Duch - AMV
W Assassination Classroom Season 2, odcinek 8, Tadaomi walczył z Reaperem, a potem był jeden incydent, w którym sfałszował swoją śmierć z powodu utraty krwi z pomocą Koro-sensei. A potem okazuje się, że Koro-sensei pił sok pomidorowy i za pomocą swoich jedynych macek sfałszował tę scenę i pomógł Tadaomi.
Więc moje pytanie brzmi: skąd on wziął ten sok pomidorowy? Czy to możliwe, że trzymał to od początku, czy też próbował uciec, a potem go dostał?
Wyjaśniono w mandze:
Kupił to wcześniej.
2- zapoznaj się z naszymi zasadami dotyczącymi materiałów chronionych prawem autorskim: meta.anime.stackexchange.com/questions/404/…. Usunąłem Twój link, ale możesz zamienić go na bardziej wiarygodne źródło
- Przepraszam za to. Ale nie mam mangi i jak bym się do tego zabrał? Myślę, że będzie musiał sam to przeszukać.
Koro-sensei był
legendarny zabójca zwany Bogiem Śmierci.
Podczas zabójstwa ważne jest, aby znać swojego wroga (imię, umiejętności, przyzwyczajenia itp.) Oraz jego lokalizację (położenie geograficzne, strukturę budynku, otoczenie), aby zapewnić pomyślne wykonanie zamachu.
Okazało się później, że obecny Bóg Śmierci
był pierwszym uczniem Koro-sensei.
co oznacza, że Koro-sensei doskonale wie, jakie są jego możliwości.
Jest więc bardzo możliwe, że Koro-sensei przygotował wcześniej sok pomidorowy. To pasuje do faktu, że są pod ziemią, co oznacza, że Koro nie powinien mieć możliwości zdobycia tam soku pomidorowego.
2- To jest półlogiczne wnioskowanie po obejrzeniu anime. Nie wydaje mi się, żeby było w ogóle wyraźnie określone, dlaczego i jak miał butelkę soku pomidorowego.
- Możliwe, że się zgadzam, było też wiele scen, w których twórca bardzo szczegółowo pokazywał różne wydarzenia, np. Kiedy studenci zdawali egzamin, a potem na każde pytanie pokazywali to tak, jakby ci studenci walczyli z całą armią. Krótko mówiąc, niewiele jest wydarzeń, w których próbowano wyjaśnić kilka wydarzeń w bardzo atrakcyjny sposób. Więc może się zdarzyć, że jest to coś podobnego, aby dodać trochę zabawy i uczynić go bardziej atrakcyjnym.
