Sig Sauer P290 1st Edition: Pistolet, który nie działa
Dlaczego Robin nie powiedziała Luffy'emu, co wydarzyło się podczas jej treningu, odkąd poznała Dragon, tatę Luffy'ego.
Spotkanie również,
Sabo
W łuku Dressrosy.
Wydaje się dziwne, że nikt inny z załogi nie dzielił się swoimi historiami.
Odkąd Słomkowy Piraci ponownie zjednoczyli się, byli na przejażdżce kolejką górską. W uniwersum One Piece minęło niewiele więcej niż kilka dni, a może tydzień, a oni po prostu nie mieli czasu, żeby „nadrobić zaległości”. Zawsze mieli większe zmartwienia. Chodzi o to, że przypuśćmy, że mieliby czas, ale dla Robin milczenie na temat jej miejsca pobytu ma sens, a także pasuje do jej charakteru. Poniższa lista przedstawia powody, dla których Robin wyraźnie nie powinien był powiedzieć Luffy'emu o Sabo.
- Robin nie wiedział o związku Sabo, Ace'a i Luffy'ego. Wiedziała tylko, że Ace i Luffy byli braćmi.
- Nawet jeśli Sabo powiedział Robin, nie wiedziała, że Luffy uważał Sabo za śmierć.
- Nawet jeśli Robin wiedział o tym wszystkim (co wydaje się bardzo nieprawdopodobne), Sabo miał być uznany za śmierć również dla reszty świata. Więc jeśli już, to prawdopodobnie chciał, żeby na razie tak zostało.
- Sabo mógł nawet poprosić Robina, żeby zachował to w tajemnicy, żeby nie zepsuć niespodzianki. Prawdopodobnie chciał sam powiedzieć Luffy'emu, podobnie jak Shanks nie chciał spotkać Luffy'ego podczas wojny w Marineford.
- Robin ukrywała swoje zajęcia od dziecka, więc to było dla niej naturalne, że i tak o tym nie mówiła.
- Nawet gdyby Robin chciał podzielić się swoim miejscem pobytu, prawdopodobnie sam Dragon zabronił jej tego, ponieważ bycie związanym z Armią Rewolucyjną ma poważne konsekwencje. Rząd światowy może chcieć przesłuchać ją w sprawie Armii Rewolucyjnej, ponieważ od rozdziału 787 wciąż nie wiadomo o nich wiele. Chcą jak najdłużej zachować dyskrecję.
Edytować zgodnie z komentarzem Zamaskowanego Człowieka:
1
- Robin za bardzo nie „towarzysko”, przez większość czasu jest poważna i nie wdaje się zbytnio w „osobiste dyskusje”, więc rozmawianie godzinami o tym, co robiła podczas przeskoki czasowe.
- 2 Dobra odpowiedź! Inną kwestią jest to, że Robin tak naprawdę nie "towarzysko", przez większość czasu jest poważna i nie wdaje się zbytnio w "osobiste dyskusje", więc byłoby zupełnie nie w swoim charakterze, gdyby godzinami rozmawiała o tym, o czym zrobiła podczas przeskoku czasowego.
Prawdopodobnie dlatego, że Oda chciał, aby pojawienie się Sabo było bardziej „niespodzianką” dla czytelnika (nie żeby było to szczególnie zaskakujące w pierwszej kolejności).
Gdyby Robin wspominał o czymś wcześniej, wypłata byłaby mniejsza.
1- brzmi rozsądnie.